Odkryj, co jadała Warszawa! 🤯 Zobacz 50+ historycznych przepisów i opowieści: od unikalnej kuchni żydowskiej po ulubione dania Fryderyka Chopina. Sprawdź te sekrety już dziś!
Imieniny Marszałka na środku Atlantyku: kuracja, konspiracja i narzekanie na wieczną wiosnę
Na mojej sentymentalnej liście maderskich spacerów, obok lewad i prego no bolo do caco, ważne miejsce zajmuje pewna postać historyczna. Kiedy po raz pierwszy w 2018 roku postawiłam stopę na Maderze, od razu zaczęłam się zastanawiać: jak te „wakacje” spędził tu Józef Piłsudski? Bardzo lubię oglądać miejsca cudzymi oczami i szukać historycznych ciekawostek – ten pobyt Marszałka jest jedną z nich.
Mowa o Piłsudskim, który w grudniu 1930 roku, zmęczony polską polityką i nadwątlonym zdrowiem, „uciekł” na wyspę. Jego pobyt trwał do marca 1931 roku. I choć był to wyjazd kuracyjny, pełen spokoju i izolacji, to wcale nie był sielankowy!
Ucieczka od Spraw Polskich
Marszałek zamieszkał w wynajętej Quinta Bettencourt (przy Caminho do Pilar 20), skromnej, ale otoczonej rozległym ogrodem willi. Jak relacjonował jego adiutant, kapitan Mieczysław Lepecki, Piłsudski sam stwierdził, że w Polsce „nie znalazłby takiego miejsca, gdzie by Go nie odnaleziono i nie zasypano sprawami do rozstrzygnięcia”.
Dyskretna Obsada Kuracji
Marszałek Piłsudski udał się na Maderę za namową swoich córek, Wandy i Jadwigi, ale towarzyszyli mu tylko wybrani. Oficjalną asystę medyczną stanowiło dwoje lekarzy: dr płk Marcin Woyczyński, wieloletni znajomy Marszałka i partner do gry w szachy, oraz dr Eugenia Lewicka. Obecność Lewickiej, młodszej od Marszałka lekarki, budziła niemałe kontrowersje wśród społeczeństwa. Zresztą dr. Lewicka wróciła ona do Polski przedwcześnie, na początku marca 1931 r. Za bezpieczeństwo Piłsudskiego odpowiadał świetnie znający portugalski kapitan Mieczysław Lepecki. Lepecki został wysłany z misją, aby „wkręcić się” do willi i początkowo przebywał incognito, ponieważ Marszałek „alergicznie nie znosił obstawy”. To właśnie dzięki jego późniejszym wspomnieniom (Z marszałkiem Piłsudskim na Maderze) znamy szczegóły tego wakacyjnego odosobnienia. Ale ten kronikarz – adiunkt był dyskretny i Eugenii Lewickiej po prostu nie wspomina.
Plan Dnia na Wyspie Spokoju
Dzięki Lepeckiemu wiemy, że dzień Marszałka na Maderze był uregulowany, choć niekoniecznie intensywnie wypełniony. Już o godzinie 8 rano opuszczał łóżko, zjadał śniadanie i, o ile pogoda pozwalała, udawał się do ogrodu. Tutaj spędzał czas na długich przechadzkach, które odbywał na swój „zwyczajowy sposób, to znaczy na małej przestrzeni”. Tutaj odbywał swoje długie przechadzkami, choć „na małej przestrzeni”. Kapitan Lepecki w swoich wspomnieniach opisywał, jak Marszałek spacerował po ogrodzie, z którego rozciągał się piękny, rozległy widok na ocean. Marszałek jednak ten horyzont często ignorował, co idealnie zgadza się z jego listami do córek, w których wyznał, że widok oceanu go nużył. Pomiędzy spacerami Marszałek oddawał się lekturze francuskich dzieł o wojnie oraz pisał swoją pracę „Poprawki historyczne”. Czas wolny wypełniał grą w szachy i stawianiem pasjansa.
O godzinie 11 była przerwa na drugie śniadanie – herbatę z bułeczkami lub ciastem. Obiad Marszałek spożywał zazwyczaj szybko. Po nim, około godziny szesnastej, zjawiał się ponownie w ogrodzie, gdzie wyciągał się wygodnie na wiklinowym fotelu. Lepecki odnotował, że choć było to zalecenie kuracyjne, to Piłsudski „zwykle po godzinie zaczynał nudzić się bezczynnością”. Czas wolny wypełniał grą w szachy i stawianiem pasjansa. Marszałek wolał intelektualne zajęcia i historyczną refleksję niż bezczynny relaks w raju
doktor Marcin Woyczyński segreguje pocztę imieninową dla Józefa PiłsudskiegoNa wycieczce motorówką, od prawej dr. Eugenia LewickaJózef Piłsudski spaceruje w ogrodzie Quinta Bettencourt
Geniusz Ironicznego Narzekania
Najbardziej urzekające w tej historii jest jednak to, jak Piłsudski postrzegał „raj” Madery. W listach do córek – Wandy i Jadwigi – Marszałek objawił swój cięty humor i złośliwą ironię, narzekając na wszystko, co egzotyczne:
„Jestem jakoby jeszcze w jesieni, to znaczy ma być jeszcze zima, tymczasem zaś kwitną drzewa, tego ja znosić nie mogę… bo żeby całe duże drzewa zaczynały kwitnąć i pachnąć, to tego nie wolno, a tu wolno. Ja, wiecie, tego nie lubię, żeby komukolwiek, a tym bardziej mnie, rozum do góry nogami przewracali.”
Irrytowała go wieczna, całoroczna wiosna, która burzyła jego poczucie porządku. Nawet słynne maderskie widoki go męczyły:
„A na ocean patrzeć już nie mogę i kiedy siedzę w ogrodzie, to siedzę już plecami do oceanu, żeby nie lazł mi do oczu. Nie mogę także patrzeć na góry, bo te ciągle zakrywają się chmurami i wtedy nie warto na chmury patrzeć.”
Zamiast na oceaniczną panoramę, Piłsudski patrzył na dwa lokalne pagórki w głębi lądu. By oswoić obcą przestrzeń, nadał im patriotyczne, sentymentalne nazwy:
„Tam widzę dwa pagórki, takie sobie możliwe, i tam jest las, parszywy taki, maleńki i przetrzebiony, ale zawsze las, tam można patrzeć i Tata nazwał te pagórki jeden kopiec Kościuszki, a drugi kopiec Wandy, tak jak w Krakowie”.
Jadalnia w willi wynajetej dla MarszałkaW ogrodzie
Kulinarny Ślad Marszałka
A co z kulinariami? Przygotowaniem posiłków zajmował się kucharz Teixera, maderczyk, który zdobył doświadczenie w hotelach dla cudzoziemców, przyrządzając dania na sposób francuski. Kapitan Lepecki pisał: „Zapytałem tylko kucharza, czy Marszałek wyrażał jakie życzenie odnośnie do obiadów, czy też kolacji. Okazało się jednak, że Marszałek mało interesował się kuchnią i żadnych życzeń nie wyrażał. Teixeira czuł się tym nawet urażony”. Mimo to, dieta była zdrowa i lokalna. Ponieważ ocean u brzegów Madery obfituje w doskonałe gatunki ryb, na obiad Marszałka składały się ryby, oprócz mięsa, prawie codziennie. Wielka różnorodność dostępnych gatunków pozwalała na tę pozorną jednostajność.
Pobyt Piłsudskiego to dowód na to, że Madera jest nie tylko dla globtroterów, ale też dla poszukiwaczy historii i tych, którzy potrzebują odrobiny spokoju. Jeśli, tak jak Marszałek, szukacie ucieczki od nadmiaru bodźców (ale nie przeszkadzają Wam kwitnące w grudniu drzewa), Madera jest dla Was.
Ilustracje do tego tekstu pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego (NAC). Wykorzystałam je w 2021 roku podczas webinaru, który przygotowałam dla Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku – to autentyczny, historyczny kontekst, którym chciałabym się z Wami podzielić.
👉 Chcesz zobaczyć, gdzie dokładnie Piłsudski narzekał na ocean i gdzie dziś znajdziesz jego ślady? Zerknij na mój kolejny wpis!
Odkryj więcej z Agnieszka Kuś
Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.