W Warszawie trwa festiwal kulinarny – Tydzień Polskiej Kuchni: #zostańwdomu i #zamównawynos i rozkoszuj się domowymi smakami. Poniżej moja relacja z wielkiej domowej uczty, którą urządziłam dzięki restauracji Zegramistrzowska.
Listopad jaki jest – każdy widzi. Czasem trafi się ładny moment i można nacieszyć się końcem jesieni, ale trzeba się spieszyć bo ciemno zrobi się już koło godziny 16. No cóż, taki mamy klimat: przeważnie szaro, często buro oraz ponuro. Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski śpiewali, że najlepszy klinek na splinek to dobra piosenka, dodałabym do tego książkę, kota i kocyk. Oczywiście nie planuję walczyć z jesienną chandrą na głodniaka więc uczestniczę czynnie w Tygodniu Polskiej Kuchni.
O co chodzi? Przez tydzień, w który wypada święto Niepodległości ponad sto restauracji z Warszawy, Krakowa, Poznania i Wielkopolski, Wrocławia i Dolnego Śląska, Trójmiasta i Pomorza oraz Warmii i Mazur ma w ofercie klasyczne polskie dania. Zamawiając celebrujemy polskie smaki i wspieramy gastronomię, a jest w czym wybrać i co świętować. Po zamówienia można się pofatygować osobiście lub oczekiwać na dowiezienie – tylko najpierw trzeba się zdecydować!
Punkt pierwszy: skąd zamówić. Mecenasem programu jest Makro i na ich stronie jest pełna lista restauracji i barów, które biorą udział w festiwalu. Postanowiłam świętować z Zegramistrzowską, przeuroczym miejscem na Sadybie, które zachwyci, nie tylko smakosza. Na przykład Zegarmistrzowska ujęła moją Babcię, która zasadniczo nie ufa restauracjom, bo wychodzi z założenia, że w domu ugotuje lepiej. Mojej Babci nie skuszą więc opowieści o fenomenalnych pierogach z kaczką lub o soczystym steku. Natomiast ogromną pasją mojej Babci są zegary więc udało mi się kiedyś ją namówić na obiad zachwalając restaurację, jako miejsce gdzie….. jest szeroki wybór zegarów ściennych, zegarków na rękę oraz, na prawdę, można naprawić zegarki. Przecież to Zegramistrzowska!
Pierogów z kaczką w sosie pomarańczowym nie ma w ofercie przygotowanej na czas epidemii, ale są wersje klasyczne: nadziewane mięsem, z kaszą i pieczarkami oraz ruskie. Mój świąteczny obiad rozpoczęłam aromatycznym lekko pikantnym barszczykiem z pieczonymi pasztecikami, polecam zwłaszcza te z pieczarkami, alternatywa to farsz mięsny (18zł). Prawdziwy festiwal polskiej kuchni rozpoczął się przy daniach głównych: na moim stole pojawiły wtedy się gołąbki faszerowane smacznie doprawionym mięskiem w sosie pomidorowym z ziemniaczanym puree (25zł), i nie tylko. Pudełko obok zawierało świetne, soczyste zrazy w sosie z kopytkami i buraczkami (kiszony ogórek zawinięty w kawałki wołowiny rewelacyjnie ożywił to danie: 42zł).




Nie mogłam też nie zamówić kotletów jajecznych, które jadłam w Zegarmistrzowskiej już wcześniej. W zestawie, oprócz dwóch kotletów, podano całkiem sporo fasolki szparagowej – bardzo udane połącznie smaków. Z dań bezmięsnych zwróciła moją uwagę tarta z oscypkiem i warzywami (25zł). Zaproponowano do niej konfiturę porzeczkową i to kolejne bardzo udane zestawienie w tym jadłospisie. Danie na pewno powtórzę, ciasno było kruche, a w idealnie doprawionym nadzieniu dużo warzyw i do tego sałata winegret. Z głębokim przekonaniem polecam ten wybór nawet na całkiem konkretny obiad, bo tarta jest bardzo sycąca a sosu winegret jest tyle, że można sobie dorobić więcej sałaty.
Potem przyszła pora na lazanię z pieczoną kaczką, szpinakiem, warzywami, cheddarowym beszamelem i chrupiącą posypką (34zł – duża porcja). Już przy wypakowaniu pudełek i przekładaniu jedzenia na talerze rozpoczęła się dyskusja na serio, czy lepsza była tarta czy raczej ta lazania. Danie ucieszy miłośników potraw z kaczek i aromatycznych sosów na bazie tego ptactwa. Na deser wybrałam bezę z czarną czekoladą (8zł). I to był dobry wybór, choć żałuję, że 11 listopada skończyła się szarlotka karaibska z ananasem i kokosem.
Tydzień Kuchni Polskiej trwa do 15 listopada, szczegóły na stronie https://www.polskieskarby.pl/tydzien-kuchni-polskiej. Na zakończenie pozostaje mi tylko wyrazić nadzieję, że już niedługo będzie można celebrować świetną kuchnię w niezwykłym wnętrzu Zegarmistrzowskiej (adres ul. Muszyńska 23, tel 66 858 5555, godziny otarcia 11-19).